Mamo przestań gryzmolić w tym zeszycie
Kto to zrozumie
Kto to będzie czytać
Ja nic nie pojmuje
Dla mnie to takie buły
Twoje wiersze
Ugniecione i wymyślone
Ty umysł ścisły matematyk
Stawiający domy i mosty
Kiedy to się w Tobie wzięło
Gdzie się tym zaraziłaś
Nigdy nic nie pisałaś
A teraz co się dzieje
Niech Radi pisze on poeta
Świat oszalał
Kręci się w inną stronę
Ty która nigdy nic nie pisałaś
Koszty miłości do żadnego chłopa
A teraz piszesz wiersze miłosne
Jakby pękła w Tobie
Jakaś struna
Co się stało
Mamo wracaj wracaj
Tak jest mi potrzebne męskie spojrzenie
Ja mój synu dorosłam
Na wszystko przychodzi czas