Pożegnanie zimy

0 Flares 0 Flares ×

Szłam wczesnym rankiem
Aleja płaczących brzóz
Słońce powolutku wyłaniało się
Spoza ośnieżonego lasu
Zima kroczyła pięknie ubrana
w tysiące połyskujących kryształów
Z długim trenem u swojej sukni
W pięknym kapeluszu
Utkanym z ażurowych płatków śniegu
Szła szeroką drogą pomiędzy
Pięknie połyskującymi płaczącymi brzozami
Zostawiając swój ostatni ślad

Słońce coraz odważniej wędrowało po niebie
Zima spieszyła się bardzo
Jakby chciała skryć się
Przed pierwszym marcowym słońcem
W głębokim lesie
Słońce coraz mocniej przygrzewało
Zima powoli gubiła swoje piękne odzienie
Zgubiła długi przepiękny tren
Kapelusz rozpłyną się i pozostała tylko mgła
A pozostała część pięknej zimy
Skryła się w głębokim lesie


Ja szłam w odwrotnym kierunku
Szłam ku wiośnie tą samą aleją brzóz
Na długich gałązkach mijających drzew
Pojawiły się krople pięknych łez
Na rowie wychlały swoje główki przebiśniegi

0 Flares Facebook 0 0 Flares ×