Cisza
Leżę na wiosennej łące.
Wrastam w nią
Najpierw w źdźbło,
Które wyrosło ponad trawę
Potem zmoczona wiosenną rosą
W trawę
Jestem już w czarnej glebie
Zagłębiam się w brudny piach
W strumień
W którym moczyłam nogi
Patrzę jak z rąk wyrastają mi kwiaty
Kaczeńce żółte zwrócone do słońca
Na głowie mam tysiące stokrotek
Białych pierwszych
Czystych jak opłatek na białym obrusie
Z nóg wyrastają niezapominajki,
Małe niebieskie jak oczka niemowlęcia
Z serca wyrósł mi mak czerwony
Mak czerwony zabarwiony czernią
Na którym zaczął bujać się skowronek
Miał gniazdo obok kępy białych stokrotek
Rozbujał mak czerwony, który wyrósł z mojego serca
l pofrunął nad nim wysoko
Zaśpiewał hymn miłości do czerwonego maku,
Mak był moim sercem
I cisza nie była już ciszą
15.03.2018r.
Maria Urszula Grzecznowska Mruk