Wchodziłam na nie jedną górę
Wszystkim były strome nie przyjazne
Wszystkie były kamieniste
Wszystkie grozne i nie dostępne
Wchodziłam żeby coś zdobyć
Żeby udowodnić sobie ,ze potrafię, że pokonam
Córy nieraz przerażają nie ułatwiają
Są bardzo charakterne , mają to coś
Za każdą zdobytą górą
Jest następna jeszcze bardziej stroma
Jeszcze bardziej nieprzyjazne
Z nowym poznaniem i większym zadaniem
Już nawet nie ma półek
Tylko skały które się kruszą, odpowiadają od ściany
Jak były obrażone ,że zakłócamy ich bycie
Ich miejsce , które mają na ziemi
A kiedy już zdobyłaś ich szczyty
I patrzysz z góry na drogę, którą przebyłaś
Zastanawiasz się czy zdobycie
Szczytów było konieczne
Czy trzeba było?
Czy życie wzywało?
Na zdobytych szczytach zostawiam kawałek siebie
I mój osobisty drobiazg w podzięce
23 .08.2017r
Maria Urszula Mruk