Szliśmy wtedy w tamte dni
Młodzi beztroscy
Wpatrzeni w siebie
Z rękoma splecionymi jak do modlitwyChodziliśmy wszędzie
Zaciekawieni i słuchających siebie
Trzymałeś mocno moja rękę
W kieszeni swojej kurtki
Byłam wtedy pewna że mnie słyszyszPamiętam
Było zimno późna jesień padał deszcz
Trzymałam Ciebie po rękę
Przytulałam się do ciebie było ciepło i przyjemnie
Rozumieliśmy się bez słów
Podałeś mi kolorowy mokry liść klonuIdę sama
Zimno
Z nieba sypia się białe płatki
Wspomnienie mnie grzeje
Krzyczę niemym krzykiem
Poczekaj chce iść do Ciebie27.08.1019.r.
Maria Urszula Grzecznowska Mruk