Siedzę na konarze wymytego falą
W koło inne korzenie, strzępy drzew,fala
Dzika plaża
Nie ma tu nikogo tylko ja jaskółki i mewy
Ja ze swoją myślą ,chcę być sama
W tedy może zajrzę w siebie
Tak głęboko, tak naprawdę
Z własnym rachunkiem sumienia
|
Patrzę jak słońce w morzu się topi
Kolory pomału gasną
On dzień żegna się ze mną
i już nie będzie takiego samego
Robi się szaro mroczno i powoli ciemno
Jest mi jakoś czarno
Słychać szum fal
Kładę się na kocu
Ta noc to jedyna taka
Ja ,myśli piasek i kłody
Urastające do miana potworów
Spojrzałam w niebo
A tam miliony gwiazd
Jasnych jaśniejszych błyszczących, dalekich
Przepiękny wszechświat
Cichy nie do zdobycia – nawet myślą
Od czasu do czasu jakaś gwiazda rozbłyśnie
I leci w stronę ziemi gasnąć
Kim ja jestem w tym przepięknym strasznym wielkim świecie?
Małą drobinką ,pisakiem,pyłem czy tylko tchnieniem
Nie boję się być
Słucham szumu fal
Zasypiam
Śnię o jutrze
Budzę się o brzasku
Przytulone są do mnie małe zwierzątka
Odgarniam je, czego szukały?
Ciepła, miłości, bycia z kimś
Jednak nie byłam sama
Jest też z mną promień porannego słońca
29.07.2017r.
Maria Urszula Mruk