Droga do Betlejem
„Tata tata poczekaj poczekaj
Założę tylko czapkę
Dasz mi rączkę
i pójdziemy drogą do Betlejem
Daleko?”
Ty synku jesteś kilka metrów od Betlejem
Ja tysiące kilometrów
Idź za światłem gwiazdy
Małego Jezusa i nie opuszczaj go
Śpiewając mu Gloria Gloria
W Świecie ciemności zła i niepewności
Będzie Tobie łatwiej w jego świetle
Rozróżnić dobro od zła moim
KANIULA
Jestem kością twoją
Jestem już zapisany
Jako człowiek
Czuję pięknie siebie
Co raz wyraźniej
Oboje chcieliście mnie
Więc się począłem
Jestem jestem malutki
Bezbronny
Gdzieś pod sercem kobiety
Mamy
Słyszę bicia jej serca
Słyszę jej głos
Karmisz mnie
Nie raz płaczesz
Jesteś sama ze mną
Słyszę inny głos
Zły jak trzask bełkot
Czuję wtedy niepokój
Łkam
Jakieś poruszenie
Serduszko moje czuję niepokój
Coś się dzieje
Co to?
Nie proszę nie boli nie
Mamo to bardzo boli
NIE
Mamo proszę nie
Nie słyszą mnie
Krzyczę niemym krzykiem
Mam ooo ma aaa ma mm a oo
Pozwól pozwól mi żyć
Siedzę nad głową kobiet w białej koszulce
Już nie mamy
Ona mnie nie chciała
Nie kochała
W tym pomogli jej źli ludzie
Pomógł jej okropny kaniul
Słonie , lwy koty i psy i inni bracia mniejsi
Chronią swoje płody
A człowiek rozumny zabija jak wytrawny morderca
03 11.2020r
Maria Urszula Grzecznowska Mruk
Widzisz mnie pięknie
Jak patrzę w Twoje oczy
Szare zmęczone
Jak w lustrze widzę że jestem młoda
Kolorowa uśmiechnięta wesoła
Co robisz że tak wyglądam
W twoich oczach
Może czegoś nie czytam
I widzę co chcę widzieć
Nawet w późnym jesiennym słońcu
Widzę w twoich oczach siebie
Jestem i cieszę się jak mała dziewczynka
Czas tu nie panuje
Spoglądam jeszcze raz w Twoje oczy nie śmiało
Uśmiecham się zagadkowo
13.10.2020 r.
Maria Urszula Grzecznowska Mruk
Wirus w czerwonej koronie
Podły mały złośliwy szaleniec
W czerwonej koronie
Pozamykał nas w domach
Nie przekręcając klucza w drzwiach
Zabrał mi może ostatnią wiosnę
Zabrał mi radość
Pozostawiając strach
Stoję przy oknie
Na drzewach zielone gałązki
W ogrodzie nad stawem białe bazie
Przez szybę słońce bawi się ze mną sprytnie
Raz jest raz go nie ma
Zamykam oczy i wędruje po ścieżkach życia
Czuję się jednak jak wiezień
Któremu wszystko wolno
A zarazem nic
Wracam nie spokojną myślą
Podły mały złośliwy szaleniec
W czerwonej koronie
Czy powstał sam w wyniku różnych mutacji
I w wyniku naszej pych
Trudno
Trzeba go zrozumieć trzeba go wyprzedzić
Na parapecie usiadł mały wróbel
Przyglądał mi się przez chwil
Mały wolny ptaszek
Uśmiechnęłam się do siebie
Biegnie do mnie następna złowroga myśl
Trzeba go pokonać
Nie wiadomo jeszcze jak
Jeżeli to złośliwy mały patogen
Powstał w wyniku ludzkiej myśli
I jego rąk
Nie nie nie
Nie wierzę
Świat tak oszalał
A mój Bóg
Wierzę w nie on mi tylko został
31.03 2020r.
Maria Urszula Grzecznowska Mruk
Dom
Wiesz co to dom
Wiem
To mama i tata
To brat Maciek
To ciepło i bezpieczeństwo
To kolorowe ściany
Malowane przez Karolinę
Flamastrem
Ostro trzyma się ściany
To zabawy i nauki na własnej skórze
To pies Bosmam kudłaty
To kot czarna Klara gdzie mieszkała na szafie
I często bujała się na firanach
Dom
To powroty ze szkoły i z pracy
Zapach ciepłej strawy
To dialogi ,rozmowy kłótnie i nie snacki
Przy rodzinnym stole
To dorastanie
Szukanie rozwiązań po słowie „nie”
To pomocna dłoń rodziny
W trudnych sprawach
To kolorowe malwy widoczne z okna
To wieszak w przedpokoju
Obwieszony ubraniami,szalikami czapkami
Dom
To opierzanie skrzydeł
Które pomagają gnać po świecie
Patrząc na świat po sowiemu
Zdobywać świat odważnie mądrze ciekawie
Znaleźć swój własny Dom
Z niezapomnianym zapachem
Domu dzieciństwa
21.10.2020r
Maria Urszula Grzecznowska Mruk
Widzisz mnie pięknie
Jak patrzę w Twoje szare zmęczone oczy
Jak lustrze widzę że jestem młoda
Jeszcze piękniejsza
Kolorowa
Uśmiechnięta wesoła
Co robisz że tak wyglądam
W twoich oczach
A może czegoś nie czytam
I widzę co chce widzieć
Nawet w późno jesiennym słońcu
Widzę widzę w Twoich oczach
Siebie
Jestem i cieszę jak młoda dziewczyna
Co podgląda pod Twoimi długimi rzęsami
Oczy twoje oczy
I widzi że czas tu nie panuje
Spoglądam jeszcze raz w twoje oczy nieśmiało
A ty uśmiechasz się zagadkowo
16.05.2020.r
Maria Urszula Grzecznowska Mruk
Wołam drugiego człowieka
Jesteś
Z daleka ciebie widzę
Codziennie
Znów przeżyłeś gdzieś noc
Nie wie gdzie
Nie mówisz o tym
Pytam z daleka
Głodny jesteś?
Niosę Tobie kubek ciepłej zupy
Kanapki dwie
Bez zbędnych słów
Zostawiam w papierowej torbie
Na brzegu chodnika
Z daleka widzę-twoje oczy
Ciągle pięknie patrzą na świat
Los potraktował Ciebie brutalnie
Nie znam uczucia krzywdy
Pytam z dala
Może chcesz koc
W kratkę czy w serduszka
Kiwasz głową i nie śmiało mówisz
W serduszka
Będzie mi cieplej
Odchodzisz zabierasz ze sobą ciepło
Jutro będę
Uszyłam kilka maseczek
Przyniosę dostaniesz
Tak wołam
Drugiego człowieka
23.05.2020.r
Maria Urszula Grzecznowska Mruk
Mama Eid
Mamo nie spojrzysz już na mnie
Twoje spojrzenie
Dodawało mi pewności siebie
Twoja ciepła i spracowana dłoń
Pomagała
Twoje przytulenie od urodzenia
Dawało mi miłość matczyną
Mamo nie wierzyłam że Ciebie kiedyś zabraknie
Nie będzie już Ciebie
I zajdzie słońce nad horyzontem
I dzień następny będzie
Już bez Ciebie
Smutny żałosny opłakany
Żałobny
Jeszcze nie powiedziałam Tobie
O sprawach dla mnie ważnych
Nie podzieliłem się z Tobą
Małymi i dużymi radościami
Już mnie nie wysłuchasz
A tak bardzo chciałem
Nie zawołasz po imieniu Eid
Zawsze już moje słońce raz na zawsze
Jestem już sam bez Ciebie Mamo
27.03.2020r.
Maria Urszula Grzecznowska Mruk
Lauda-te Poeto
miałam piękny wiersz dla ciebie
Poeto
chwile potem zapomniałam
nie był doskonały więc się unicestwił
wiem co zapomniałam
jesteś słowem
zamykasz w nim wielkość wydarzeń
miłość radość żal rozpacz
nie niedoścignione marzenia
i ich nie dopełnienie
nieokiełznane cierpienie
Jesteś prorokiem
mędrcem szkiełkiem i okiem
co widzisz przyszłość z daleka
Jesteś drogą różnych dróg
prowadzących przez wszystkie
stacje życia
Zielonym pięknym dębem
swoim szumem niesie
Twoje słowo
Jesteś ptakiem niebieskim
co wzlatuje wysoko
i zaplata ciszę w warkocze
Jesteś rzeką która płynie
swoimi wodami
obmywa twoje słowa
Jesteś twardą skałą
w której wykuwasz
swoje słowo
Jesteś dzwonem
który budzi narody
uśpione
Jesteś aloesem
i cichutkim fletem
głosem miłości
Wszystkim Poetom w dniu ich Święta
21.03.2020r
Maria Urszula Grzecznowska Mruk