W konarach bezlistnych drzew kasztanowych
Biegną podmuchem wiatru
Dwa zeschłe liście
Nie pięknie nie kolorowe
Bure szare po zwijane
Stare dwa liście
Bawią się jak dzieci
Jedno chowa się za konary
Drugie go szuka
Odnajdują się
Obejmują przytulają
Chwile opowiadają sobie jakąś baśń
Późne jesienne słońce
Zagląda w konary starych drzew
Ogrzewa dwa liście
Budują pomost
Między życiem a życiem
Bure dwa dwa bure
Na nowo zaczają swoją wędrówkę
W śród wiekowych konarów
Mijają się
Chowają
Patrzą na siebie oczyma których nie mają
Tańczą
Taniec dawno uschniętych liści
Ostatni
Jutro znajdą sobie wygodne łoże
Na jednym z najpiękniejszym konarów
I przykryją się płatkami śniegu
W przepięknej alej bezlistnych drzew
Dwa zeschłe bure liście
08.112018r
Maria Urszula Grzecznowska Mruk