Wiersz do obrazu Tadeusz Gazdy
Na polu pięknych zbóż i kwiatów
Stoją rozpięci na swoich krzyżach
Strach Stach i straszanka Marianna
On z czerwoną róż
Ona z konopnym warkoczem
On we fraku z butonierką
Przepasany złotym paskiem
Ona w białej falbaniastej bluzce
Wiatrem porwani oboje
Tańczą, tańczą, taniec bez końca
On się kłania, ona wigna
On przytula, ona odpycha
A jednak tańczą ze sobą
W miłosnym przytuleniu
On poważny w cylindrze i białym szaliku
Ona trzpiotka w czerwonej wyblakłej spódnicy
Wiatr pędzi i pędzi porywa chmury
I ich uczucia, bo w tym istnieją razem
I posiadają serce stracha