Taniec miłosnego koła

Zapraszam  Cię do tańca
Nich to    będzie    taniec
Najpiękniejszy   i czarujący
Przyciągający  uczuciem
Może ostatni
Zatańczymy  na stole  boso
W  śród  kielichów  i butelek  z czerwonym  winem
Wirujący  szalony
Bolero   Ravela
Ja  w czerwonej  sukni z falbanami
Ty  w białej  rozpiętej  koszuli
Z  ręką  uniesioną do  góry
Trzymający mnie  mocno
Taniec  gracji , uroku, czaru, powabu
Taniec  rozpalonych  serc bez granic
Taniec namiętności  i przywiązania
Taniec przenikający  wielką miłością
Pasją  wzajemnością
Przesypujący  się  jak  klepsydra  z  czasem
Gdzie  Ty i Ja  tworzyć będziemy
Pierścień  miłosnego  koła

04.10.2017r
Maria Urszula Mruk

Okno

Stoję przy  oknie
Na parapecie  piękne  kwiaty
Czyste  szyby, widzę wyraznie  Świat
W oknie  firany  i świeca   różowa
Czekam , czekam
Na ciebie  marzenie
Na  zachód  słonica
Na jasność  i obfitość księżyca
Na   gwiazdy  gdzie  widać
Duży  i mały  wóz
Czekam na  Ciebie
Moje ty  marzenie   ,nieokreślone
Ulotne  coraz  to piękniejsze
Przyfruniesz,   uniesiesz , porwiesz mnie ?
Czekam  przy  oknie
Już  kwiatów tamtych  dawno nie  ma
Firany  z padły  z karniszy
A  ja stoję  i czekam
Ty  moje marzenie
Czekać  mogę i  sto  lat
Okna  już nie będzie
Z  domu stanie się  sterta kamieni
A ja ciągle  będę  czekać przy  oknie
Którego   już dawno  nie będzie
Mogę   czekać i  tysiąc  lat
A marzenie  ?
Marzenie  ciągle  jest  i żyje

04.10.2017r

Maria Urszula Mruk

 

Jesienne owoce

Słońce  jest piękne  więcej  czerwone
Mniej grzeje i łagodniejsze.
Drzewa malują  się różnymi  kolorami
Mgły ciągną się po łąkach  jak smugi cienia.

Babie lato  płynie wolno, dostojnie i majestatycznie
Osiodłane przez  taniec wiatrów,
Gdzie jarzębina  czerwieni  się pięknie
A jarząb  berlina ma już niebieskie owoce.

Z drzew  brązowe   błyszczące   spadają   kasztany
Na  leszczynie złocistej  bujają się orzechy zapięte  broszami.
Dąb  olbrzymi obrzuca  się w koło żołędziami
I pigwa żółta  buja   się owocami.

W sadach i warzywnikach
Wielka uczta z owoców i warzyw
Owoce róży , bzu i aronii
Tworzą korowody  miłosne.

Olbrzymie tarcze słoneczników
Zielonych i fioletowych winogron
Kołyszą  się pięknie
Przy  drewnianym  płocie

I moja miłość do Ciebie
Choć jesienna nie taka gorąca
zawsze  pewna , spokojna,dojrzała i mądra
Która jest jesiennym  owocem przeżytego  życia

29.09.2017r

Maria Urszula  Mruk

Pachniesz miłością

Pachniesz wiosennym kwiatem
Świeżością
Pachniesz czystością, kwiatem  paproci
Pachniesz trawą i koniczyną
Pachniesz  gorącym latem
Rozgrzanym  ciałem
Posmakiem   owoców
Pachniesz   dojrzałością
Różą  czerwoną i uczciwością
Pachniesz   uczuciem
Pachniesz  letnią  burzą
Pachniesz    żółtym   liściem
Czerwoną  jarzębiną i  brązowym małym  kasztanem
Jesienną nostalgią
Deszczem  listopadowym
I  świeżym  śniegiem  zimowym
Pachniesz   przepięknie
Miłością

28.09 2017r.
Maria  Urszula Mruk

Przytul Mnie nim będzie zapózno

Przytul
Trzymaj  mnie inaczej
Cieplej, mocniej
Nic nie mów
Daj posłuchać
Bije  pęknie , wzorowo
Cudownie
Szlachetnie
Dla mnie?
Nie wiem
Nie  pytam
Słucham  i przytulam  się  bardziej
Przytul mnie
Nie  mówię
Bez  słów cichutko  proszę

Liść

Jeszcze trzymał się gałęzi ,cały drżał
Piękne  miał  kolory
Złota brązu,trochę czerwieni.
Jeszcze   chwila , może dwie

Nagle zerwał się wiatr
Liść  bujną się z lewa na prawią
Jak  mały złoty okręcik na wzburzonym morzu
Gdzie  sztorm jest w skali Beauforta .

Już prawie  tonął
Ale  następny podmuch podbił jego bycie.
Liść  frunął  wyżej
Potem zaczął się  bujać.

I tańczyć  jak  tańczy przepiękna  baletnica
Na scenie światła  i cieni
Majestatycznie, wolniutko
Podążał nieuchronnie  na kolorową ścieżkę.

Usłaną przez  poprzednie liście.
Ale  wiatr jak by się chciał  z nim   dalej  bawić
Znowu leciutko dmuchnął pod  spadający liść                                                         Jeszcze wzbił się ku górze.

A potem wolniutko , wolniutko
Zaczął  obracać  się w okół własnej osi,
Upadł z wielką gracją ,cichutko
Podniosłam go był mój .

03 .11.2017r.

Maria Urszula Mruk

 

 

 

 

 

Jesteś

Jesteś leśną drogą – wędrówką
Duktem w śród lasów
Piaszczystym szerokim gośćcem
Przy którym stoi stara karczma
Pasem ziemi, po którym się
Idzie nie raz w nieznane

Jesteś polną drogą
W śród kolorowych łąk i zbóż
Szlakiem nieznanym w wysokich górach
Rejsem po jeziorach i głębokich rzekach
Drogą do domu,gdzie wypatruje Cię
Kto Cię kocha

Jesteś pachnącym lasem
Jego poszyciem ,mchem ,porostem i paprocią
Jesteś kwitnącym krzewem
I wilczą jagodą
Jesteś zeschłym jesiennym liściem

Jesteś koroną drzew
Gdzie wdzierają się promienie słońce
Jesteś miłością lasu
Jego ptakiem,motylem
I małym stworzeniem co ledwo fruwa

Przebiśniegiem białym
Sasankiem fioletowym
I kwiatem żółtym co znalazł
Sobie miejsce do bycia
Zatopiony w oddechu lasu

Jesteś mgłą co rano wstaje
Pajęczyną srebrną
Utkaną z cieniutkich nitek
I broszką pająka, który
Buja się na na niej

W ogromie lasu, konduktów leśnych i zwierząt
Jesteś małym człowiekiem
Który wtapia się w jego życiu
Z aparatem w ręku
Urządzasz polowanie w chwilę

Jesteś – on pozwala ty go znasz
Ty pozwalasz on Cię zna – las

15.10.2017 r.
Maria Urszula Mruk

 

 

 

 

 

 

Szklana kobieta

Kobieta
Urocza
Odporna i odważna
Nieraz niezniszczalna
Pracowita nad siły
Dźwigająca  ciężar dnia
Miłująca  ludzi
Bezstronna i obiektywna
Usprawiedliwiająca
A  wewnątrz
Szklana kobieta
Krucha
Cichutka
Wrażliwa
Nie ujmująca nikomu
Godziwa
Kochająca bardzo
Po prostu dobra u  której widać przez cieniutkie szkło
Miłość  serce i rozum

30.09.2017r

Maria Urszula Mruk

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Spojrzenie -struna

Weszłam do  kuli
Na  schodach
Oślepi mnie rozbłysk
Szyby jak lustra
W których zobaczyłam Twoje Spojrzenie
Niespokojne
Ciekawe
Uśmiechnięte
Swoimi oczyma
Dotknąłeś
Najbardziej  uśpionej mojej  struny

15.09.2017r
Maria Urszula Mruk

 

 

Kim jestem dla Ciebie

Kim   jestem  dla  Ciebie
Kimś  ważnym
Daleką  znajomą ,  spotkaną po drodze
A  może….

Żółtym  kaczeńcem , co zwiastuje  wiosnę
Niezapominajką , co nie można  zapomnieć
Ważką , która boi się siadać na ręku
Makiem  czerwonym , co jest jak  młodzieńcza miłośc

Chabrem , co jest jak niebieska głębia
Jesienna  alejką
Przy  której  stoją  kolorowe ławki
Płatkiem śniegu  , który jest białym haftem

A może  jestem
Tylko mirażem, iluzją ,mrzonką
Nie  ważnym wspomnieniem
Co jest

Dawnym żółtym kaczeńcem
Niezapominajką , którą można zapomnieć
Ważką , która usiądzie  na Twojej ręce
Makiem co  będzie tylko przyjażny

Chabrem , co przypomną najpiękniejsze  oczy
Jesienna  alejką
Przy  której  już nie ma ławek
Płatkiem śniegu , który zmieni się w krople  deszczu , podobną do łzy

02.09.2017r
Maria Urszula Mruk